Piękne paznkocie są ozdobą dłoni. Jednak co zrobić, gdy mają one nieładny kształt? Borykając sie z tym problemem zaczęłam zastanawiać się nad nałożeniem tipsów. Jak przed każdą tego typu decyzją wysłuchałam i wyczytałam mnóstwo opinii. Pozytywne i negatywne- i jak tu zdecydować? Wybrałam większość za i przeciw, bo przecież takie rozwiązanie nie jest dla każdej z nas!
Na początku skupmy się na pozytywnych stronach. Na tipsach lakier trzyma sie dłużej niż na naturalnych paznokciach. Na sztucznym tworzywie, z którego wykonane są tipsy, lakier pozostaje w dobrym stanie nawet do trzech tygodni. W przypadku naturalnych, jak wiemy z doświadczenia, można liczyć najwyżej na 5 dni. To bardzo kuszący argument, ponieważ malowanie paznkoci jest dla mnie czynnością bardzo nużącą i czasochłonną. Uwielbiam prace domowe i nawet przy użyciu gumowych rękawiczek lakier często odpryskuje, a ja nie mam nigdy na to głowy, by dokonać poprawek przed wyjściem do pracy czy klubu. Wygląda to bardzo nieestetycznie a po zmyciu całości ciężko zabrać mi się do kolejnego malowania. Sztuczne paznokcie mogą wyglądać również bardzo naturalnie i świeżo, na czym mi zależy. Wybór jest ogromny, dla jak naturalniejszego efektu można poprosić np. o francuski manikiur. Ten z żelu będzie zbliżony grubością do naszych własnych płytek.
Teraz te negatywne aspekty. Nie możemy majstrować przy sztucznych paznokciach, bo możemy uszkodzić te naturalne. Gdy nam sie znudzą, najlepiej poczekać, aż paznokcie odrosną, i przyjść do gabinetu na spiłowanie resztek żelu czy też akrylu. Bez odpowiedniego sprzętu nie uzupełnimy również nasady paznokcia, tak więc wizyty u manikiurzystki będą konieczne co 3-4 tygodnie. Najważniejszą jednak prawdą jest to, iż tipsy osłabiają paznokcie. Po ich zdjęciu paznokcie są bardziej miękkie. Trzeba więc regularnie używać odżywek, by je zregenerować. Zabieg taki warto wykonać w sprawdzonym gabinecie, bo to, jak będą wyglądały nasze paznokcie po usunięciu tych sztucznych, zależy też od pracy manikiurzystki. Widziałam kilka przypadków zupełnego zniszczenia płytki, która wyglądała jak cienka, poszarpana błona. Pod dobrze nałożonymi tipsami nie rozwinie się też grzybica. Sztuczna płytka musi idealnie przylegać do naturalnej. Inaczej między paznokcie dostaną się zanieczyszczenia i wilgoć, które są idealnym miejscem dla rozwoju grzybów.
Podsumowując, strach przed zniszczeniem paznokci wygra przed perspektywą ich pięknego wyglądu. Wolę męczyć się z tym malowaniem, piłowaniem, ale nie musieć przechodzić potem intensywnej regeneracji w celu ratowania płytki. Być może u innych dziewczyn taki patent się sprawdza, ja jednak zostanę przy swoich naturalnych i całkowicie zdrowych paznokciach.