Niedawno wprowadzałam się do nowego mieszkania i chciałam zrobić wszystko, aby koszty jego utrzymania były minimalne, a największym przychodzącym rachunkiem był Internet, najszybszy dostępny na rynku, gdyż jest on potrzebny do pracy. Musiałam długo nad tym myśleć, ale w końcu się udało. Oszczędzamy nie tylko na prądzie, ale też na wodzie i ogrzewaniu.
W nowym budownictwie nie wolno stosować kuchenek gazowych, dlatego też musieliśmy wybrać wariant elektryczny, za to – energooszczędny. Tak samo zrobiliśmy z okapem, pralką, zmywarką i lodówką – są to produkty klasy A++, które nie dość, że oszczędzają wodę i energię, to jeszcze szczycą się cichą pracą, także zmywarki puszczanej „na noc” praktycznie nie słyszymy. Musieliśmy zdecydować się też na oświetlenie. Kto by pomyślał, ile żyrandoli jest potrzebnych w jednej małej kawalerce? Łazienka – plafon górny, kinkiet, lampa pod prysznicem. Kuchnia – światło górne plus oświetlenie nad kuchenką. Pokój – oświetlenie górne plus dwie lampy do czytania. I jeszcze mocne oświetlenie w przedpokoju. Nie wiedziałam, że można tyle wydać na żarówki, ale teraz już wiem, że się opłacało. Całe mieszkanie w technologii LED – zarówno w wersji ciepłej, jak i zimnej. Enea przysyła nam rachunki raz na trzy miesiące i są one zaskakująco niskie – praktycznie płacimy tylko za dostarczenie usługi do lokalu.
Górne światło w pokoju włączamy tylko wtedy, kiedy przychodzą goście lub – do prasowania wieczorem. Zwykle świeci jedna lampa do czytania, co czyni mieszkanie nastrojowym. Często jemy kolacje przy świecach i palimy świeczki w ramach tworzenia nastroju, ale czy to robimy w ramach oszczędzania prądu, czy też aby było romantycznie? Może i po to, i po to :).
Praktycznie nie oglądamy telewizji. Mamy telewizor, gdyż dostaliśmy go w abonamencie telefonicznym. Lepiej jest czytać książki lub grać w gry planszowe. Telewizor zresztą również ma funkcję EKO, więc kiedy już go włączamy, działa przyjaźnie dla środowiska.
Zakupiliśmy przedłużacze z wyłącznikami i wyłączamy je, kiedy z nich nie korzystamy oraz kiedy nas nie ma w mieszkaniu.
Staramy się ograniczyć korzystanie z komputerów, ale to już szkoła nam zapewnia rozrywkę, jaką jest na przykład oczekiwanie na wyniki egzaminu, które mają pojawić się na mailu grupowym. Wtedy komputer działa nawet kilka godzin. Przegląda się strony internetowe, które pochłaniają wiele czasu. Nie jest to dobre rozwiązanie, ale to skargi pisać do US-u.
Przede wszystkim ogranicz użycie prądu, ale też zainwestuj w żarówki LED. Nawet halogeny są ok, ale LED zdecydowanie wygrywa. Ja mam w łazience „ciepłą” górę i „zimny” kinkiet i co kto lubi. Powodzenia w zmienianiu świata na ekologiczny :D.